"Nie zgadzamy się, by PE niósł tęczową rewolucję do państw członkowskich"
Eurodeputowana Prawa i Sprawiedliwości komentowała w "Sygnałach dnia" na antenie radiowej Jedynki przyjętą we wtorek przez Parlament Europejski rezolucję w sprawie "praw osób LGBTIQ".
– Byłam przeciw, jak cała delegacja PiS. Zgodnie z traktatami wszystkie takie kwestie są w kompetencji państw członkowskich – podkreśliła Jadwiga Wiśniewska. – Jako PiS nie zgadzamy się, by Parlament Europejski niósł tęczową rewolucję do państw członkowskich i wywierał na nie nieuzasadnioną, pozaprawną presję – dodała.
Zdaniem europosłanki, w całej sprawie tak naprawdę nie chodzi o równość między płciami. – Skoro identyfikuje się kilkadziesiąt czy kilkaset rodzajów płci, to w jaki sposób ta równość będzie teraz opisywana? – pytała. Wiśniewska podkreśliła, że chodzi o coś "znacznie głębszego". – O inżynierię społeczną, przebudowę społeczeństwa, akceptację dla adopcji dzieci przez małżeństwa jednopłciowe. Agenda LGBT jest forsowana w każdej komisji Europarlamentu – wyjaśniła.
Rezolucja PE ws. "małżeństw" jednopłciowych
UE powinna usunąć wszelkie przeszkody, jakie napotykają osoby LGBTIQ w korzystaniu ze swoich podstawowych praw. Małżeństwa jednopłciowe i związki partnerskie powinny być uznawane w całej Unii – podkreślił we wtorek Parlament Europejski.
W rezolucji w sprawie praw osób LGBTIQ w UE (przyjętej 387 głosami do 161, przy 123 wstrzymujących się do głosu) europarlament zaznaczył, że obywatele ci powinni mieć możliwość pełnego korzystania ze swoich praw, w tym prawa do swobodnego przemieszczania się, w całej Unii.
Posłowie do PE odnotowali także dyskryminację, jakiej ich zdaniem doświadczają społeczności LGBTIQ w Polsce i na Węgrzech. Parlament wezwał do dalszych działań UE wobec tych krajów. Jak wyjaśniono, chodzi o postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, środki sądowe i narzędzia budżetowe.